czwartek, 7 stycznia 2010

TRANSPORT CDM 1 - konstrukcja ponadczasowa











Troszkę wiedzy encyklopedycznej zaczerpniętej z internetu.

Napęd CDM1– laser pracujący w polu magnetycznym. Pierwszy napęd całkowicie wykonany z aluminium, wielokrotnie cięższy od współczesnych napędów – waga ok. 600gr w porównaniu z np. nowymi vam1201 ok. 70gr.CDM 0 produkowany był z normalnym silnikiem i 3mm płytą stalową trzymającą laser, cdm1 wyposażony był w silnik Hall’a, laser umiejscowiony na aluminiowym odlewie.
Budowa CDM1 jest imponująca. Duże ramie z aluminium, z obu stron osadzone na łożyskach odpowiada za odczyt, żadnych luzów, pełna precyzja. 6-cio soczewkowa optyka z soczewkami szklanymi firmy Rodenstock – do dzisiaj jednego z najbardziej renomowanych producentów optyk – we wszystkich dzisiejszych laserach używa się jednej plastikowej soczewki.
Ramię sterowane jest elektrodynamicznie tak jak w precyzyjnych urządzeniach pomiarowych, nie za pomocą sanek z plastiku + metalowych prowadnic i plastikowych kółek, które nie mogą działać bez luzów a o ich precyzyjności nie ma mowy. Silnik napędu jest parokrotnie większy od obecnie używanych, wszystkie elementy aluminiowe, nie ma mowy o tanim plastiku.
Transport zbudowany na wieki.Według danych Philipsa napęd cdm1 jest niezniszczalny, chyba, że zostanie uszkodzony mechanicznie. Precyzyjnie działające prowadzenie mechaniki odczytującej połączone z wysokiej klasy optyką Rodenstock stwarza jakość odczytu, która nawet w dzisiejszych czasach jest wyznacznikiem jakości. Napęd odczytuje nawet bardzo podrapane płyty, z którymi sobie nie radzą inne lasery. Wynik testu pokazuje, że nawet rysa o szerokości 5mm nie powoduje problemów, nowe lasery już przy rysach 1,5mm nie gwarantują prawidłowego odczytu, nawet, gdy Redbook zakłada odczyt rys o wielkości do 2,5mm który gwarantuje bezbłędny odczyt bitów.
Jako przykład sprawności napędu cdm0/1 może posłużyć Philips cd100 pracujący od 1983 roku nieprzerywanie (włączona funkcja repeat) w muzeum philipsa w Eidhoven. Nigdy więcej nie został wyprodukowany tej klasy napęd, były w historii podobne cdm4pro, cdm1 mkII, cdm9 pro, jednak żaden w konstrukcji nie był w stanie pobić cdm!. Dalsza historia napędów pokazała jak Philips systematycznie ograniczał koszty produkcji i upraszczał konstrukcje. Nawet ostatni z wielkich napędów – cdm9 – częściowo plastikowy, pracujący na plastikowych łożyskach uważany był za wyśmienity napęd, w wersji pro używany w wielu hi-endowych konstrukcjach jak Mark Levinson czy Theta.


Źródło http://www.dcaudio.pl/philips.htm